Jak inni ludzie w Polsce walczą i o co im chodzi: www.stopwiatrakom.eu - porozmawiaj o wiatrakach.



środa, 27 listopada 2013

U nas w poniedziałek był śnieg.

Może to już nieco zapleśniały news jednak wcześniej nie miałem specjalnie czasu aby to odnotować.



W niedzielę poprzedzającą pierwszy śnieg zdążyłem poowijać drzewka i krzewy przed zimą. Jako że dzień jest krótki to znaczną część pracy wypadło mi wykonać po zmroku. Tu nieoceniona okazała się moja ulubiona latarka czołowa - jeżeli ktoś takiej nie ma to niech czym prędzej sobie kupi podobną bo posiadanie tego typu sprzętu to duże ułatwienie w życiu. 

Przed owinięciem krzewów włókniną oplątywałem je przy pomocy sznurka. 

Gotowy krzew - zaczęło się ściemniać.


Na jednym z krzewów z powodu łagodnej jesieni pojawiły się pąki.

Róże przykryłem jak co roku podwójnym "namiotem" z worków.
Mam problem z agawami ponieważ na działce rośnie nam ich kilka i specjalnie nie chce mi się ich okrywać na zimę. Część z tych agaw pozyskaliśmy z ogródka działkowego mojej mamy, gdzie wcześniej nie były zabezpieczane na zimę.
Zastanawiam się nad tym aby je pozostawić nieokryte ponieważ zaoszczędzi mi to trochę pracy. Może ktoś ma jakieś doświadczenia i udzieli mi rady czy agawy przetrwają bez okrycia na otwartym terenie. Ogródek mojej mamy jest nico osłonięty, nasza działka leży w szczerym polu.


Widok za dnia z zawiniętymi krzakami.

Aby do wiosny !


niedziela, 24 listopada 2013

Liebster Blog Award.

A miało dzisiaj u mnie być o kwiatkach późną jesienią.
Gabrysia z blogu Archanioły i Ludzie zaszczyciła mnie dzisiaj bardzo miłą nagrodą za którą serdecznie dziękuję. W sumie to się nie spodziewałem i jest mi tym bardziej miło. Może nie wypada żeby facet tak się cieszył na blogu ale powiem szczerze, że ta nagroda sprawia mi przyjemność.

Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów jeszcze nie rozpropagowanych na tyle, na ile zasługują, czyli o mniejszej liczbie obserwatorów niżbyśmy chcieli, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.

Zgodnie z przyjętą tradycją dla tego rodzaju nagród odpowiem na zadane mi pytania:

1. Twoje ulubione zajęcie w jesienne wieczory?
- nie jestem w tym temacie szczególnie wyrafinowany - lubię internet, a w nim głównie "wiejskie" blogi i aukcje na Ebay oraz Allegro. Więc wieczorami potrafię zniknąć zasiadając przed komputerem. Lubię też nieraz pracować do późna majstrując coś koło domu, potrafię tak często dłubać do północy i gdyby nie powstrzymywała mnie Aneta to bym pewnie do świtu coś tam stukał młotkiem lub chodził z latarką po ogrodzie. 

2. Najpiękniejszy prezent otrzymany w dzieciństwie?
- trudne pytanie, samo dzieciństwo jest pięknym prezentem który otrzymujemy od życia, ja miałem bardzo dobre dzieciństwo i z tego ogromnie się cieszę. 

3. Najstarsza zachowana pamiątka związana z przyjacielem z dzieciństwa?
- niestety nie mam pukla włosów od któregoś z kumpli ;-)
Ale tak na poważnie to mam kilka zdjęć i dobrych wspomnień które w sobie pielęgnuję i się nimi cieszę. 

4. Twoja wymarzona podróż, którą chciałbyś odbyć?
- to też nie jest łatwe. Z realnych podróży które można odbyć to przez wiele lat marzyłem aby samochodem terenowym wybrać się w podróż z Polski gdzieś daleko na wschód przez południe Rosji i państw byłego ZSRR aż do Azji, do Chin i Indii.
Z nierealnych podróży to bardzo chętnie wybrał bym się w podróż lub kilka podróży w czasie, najlepiej w przeszłość. Gdy byłem młodszy to dużo czytałem książek z tematyki SF i wyobrażenia takich podróży bardzo mnie fascynowały. 

5. Preferujesz czytanie książek, czy oglądanie filmów?
- kiedyś uwielbiałem czytać książki, podobnie lubiłem też filmy. Niestety w ostatnich latach może z baraku czasu, a może z tego, że nie potrafię właściwie gospodarować czasem w jednym i drugim mam zaległości. Podsumowując - powiem szczerze, że na równi lubię książki i filmy o ile w moim odczuciu są dobre. 

6. Najweselsze przeżycie/psikus z lat szkolnych?
- tu wyjaśnię pewną tajemnicę: na Bloggerze występuję pod pseudonimem Joachim Buldog. To imię i nazwisko wiąże się z pewnym psikusem który zrobiłem w dzieciństwie na początku szkoły średniej.
Po wakacjach gdy rozpoczęły się zajęcia szkolne to należało się zapisać na religię u nowego katechety (dzieciom wyjaśnię, że w tamtych czasach religia nie była przedmiotem uczonym w szkole, na religię chodziło się do salek katechetycznych przy parafiach).
Więc na jednej z pierwszych lekcji ksiądz katecheta podał kartkę aby po kolei wszyscy zapisali się z imienia i nazwiska, gdy kartka doszła do mnie to oprócz swoich danych wpisałem także pod spodem innym pismem Joachim Buldog. 
Gdy lista się zapełniła to ksiądz po kolei odczytywał nazwiska i prosił wszystkie dzieci aby przy okazji przedstawiły się jemu pokrótce. Gdy doszedł do pewnego momentu odczytywania listy to zamilkł na chwilę, w klasie też zapanowała cisza.
- przepraszam ale nie wiem czy dobrze wymówię następne nazwisko - powiedział i zamilkł ponownie.
- czy jest obecny - znowu milczenie - Joachim ??  (w klasie było cicho jak makiem zasiał)
- czy jest z nami Joachim - zamilkł - przepraszam ale nie wiem czy dobrze odczytuję: Joachim Buldog ??
Klasa ryknęła śmiechem, ksiądz się na mnie śmiertelnie obraził po tym jak wyszło, że to ja jestem autorem tego żartu, podejrzewał o współudział też mojego kolegę Sławka. Obiecał nam solennie, że zapisze w księgach parafialnych adnotację abyśmy w wypadku ślubu mieli go bez obecności organisty i przy jednej świeczce.

7. Wystrój domu - nowoczesność, czy starocie?
 - zdecydowanie starocie ponieważ są ładniejsze.
Przy tym jak mawiają moi znajomi - nas nie stać na kupowanie nowych rzeczy - z czym się w pełni zgadzam i sam tak twierdzę. Po prostu nie chcę płacić dużych pieniędzy za przereklamowane nowe i drogie buble, wolę kupić coś co jest solidne, niepowtarzalne i przetrwało próbę czasu. Dodatkowym bonusem staroci jest to, że w stosunku do swojej jakości są bardzo tanie.
8. Wypielęgnowane rabatki i grządki, czy "dzicz" naturalnego ogrodu?
- najlepiej byłoby mieć, że tak powiem wypielęgnowaną dzicz ale to nie jest takie proste. Ogród w moim odczuciu nie powinien być miejscem dokładnie zaaranżowanym, dobrze gdy jest trochę niedopowiedziany.
Lubię takie ogrody które były przy dawnych wiejskich domach, gdzie był warzywniak, kwiaty i spory sad w którym w cieniu drzew można było usiąść w upalne dni.

9. Najmilsza tradycja rodzinna?
- niestety nasza rodzina nie ma specjalnie żadnej wyróżniającej się tradycji ani rytuałów. O ile działania spontaniczne z racji swojej powtarzalności mogą być uznane za tradycję to taką mamy tradycję.

10. Ulubiona praca domowa lub kuchenna?
- nie mam takiej czynności którą mógłbym uznać za ulubioną. Lubię najbardziej te prace które można szybko zrealizować i się przy nich zmęczyć po czym będąc spocony i wyczerpanym podziwiać ich dobre efekty. Szczególnie podobają mi się prace na dworze, takie które zmieniają otoczenie. Lubię prace przy użyciu piły motorowej i lubię koszenie trawy.  

11. Ulubiony rodzaj muzyki, której słuchasz zawsze i wszędzie?
- uwielbiam ciszę i nie mogę się jej nasłuchać, a z dźwięków to lubię, śpiew ptaków w lesie oraz  brzmienie silnika diesla.


Wcześniej było trudno, a teraz nie jest dla mnie łatwiej ponieważ muszę wybrać najlepsze moim zdaniem blogi oraz podać pytania.
Trudno mi szczególnie kogoś wyróżnić ponieważ podobają mi się wszystkie z blogów które obserwuję. Proszę się szczególnie nie sugerować kolejnością poniżej podanych blogów.


 Moje "najulubieńsze" blogi to :
1 - relacja z agronautyki ciąg dalszy - ponieważ autor w życiu robi coś o czym ja często marzę i dobrze mu to wychodzi, czego mu gratuluję i trochę zazdroszczę. Muszę tutaj dodać, że ja bardzo lubię tradycyjne gospodarstwa rolne. 
2 - Konie achałtekińskie i... inne sprawy! - ponieważ bardzo lubię Pana Jacka i uważam, że bardzo ciekawie pisze. Przy tym ja lubię wszelkie koniarskie blogi.
3 - Leśne sprawy - za wspaniałe zdjęcia i klimat.
4 - Moje Podlasie - za piękne konie, charakter i dążenia autorki.
5 - konik polski - bardzo lubię obydwie autorki tego bloga no i oczywiście podobają mi się koniki polskie.
6 - Jedliska - tu nie muszę specjalnie tłumaczyć, powiem tylko, że wspólnie piszemy o pewnej wsi ;-)
7 - Na 27 stronie ... - bo to jest piękny blog.
8 - Nie Tylko Meble - czyli robię to co lubię: meble i ...... - ja lubię majsterkujące kobiety ;-)
9 - ŚLEDZIBA - ponieważ podoba mi remont i wyposażenie tego domu.
10 - Hodowla koni zimnokrwistych na Woli Soleckiej - Klacze - bloog.pl - chcę w ten sposób wyróżnić ten blog i jemu podobne ponieważ bardzo lubię konie zimnokrwiste i cieszę się, że są ludzie którzy chcą je hodować. Podoba mi się, że między innymi dzięki takim osobom ten rodzaj koni jest wciąż obecny w krajobrazie polskiej wsi.
11 - Blog Grey Animals - znam osobiście ludzi z tej fundacji i uważam, że warto ich pracę i życie nieco nagłośnić.

I moje pytania - a w zasadzie nieznacznie zmienione pytania od Gabrysi ponieważ uważam, że są dobre:
1. Twoje ulubione zajęcie w jesienne wieczory?
2. Najpiękniejszy prezent otrzymany w dzieciństwie?
3. Czy wciąż masz przyjaciół z dzieciństwa?
4. Twoja wymarzona podróż, którą chciałbyś odbyć?
5. Preferujesz czytanie książek, czy oglądanie filmów?
6. Najweselsze przeżycie/psikus z lat szkolnych?
7. Wystrój domu - nowoczesność, czy starocie?
8. Wypielęgnowane rabatki i grządki, czy "dzicz" naturalnego ogrodu?
9. Czy jesteś człowiekiem rodzinnym?
10. Ulubiona praca domowa lub jakakolwiek inna która sprawia tobie przyjemność?
11. Co wolisz: ciszę czy dźwięki - a jeżeli tak to jakie?


Pozdrawiam i zapraszam do wspólnej zabawy.



wtorek, 12 listopada 2013

Stanąłem na wysokości zadania.

W sumie to się sobie dziwię ponieważ przez długie lata w związku z lękiem wysokości który mnie prześladuje nie miałem odwagi aby chodzić po dachu naszego domu.
Aż tu po części splot pewnych okoliczności oraz poczucie, że jak się zrobi coś samodzielnie to się zaoszczędzi sporo pieniędzy zmusiły mnie do postawienia stopy na dachu.  Ostatecznie wszystko okazało się bardziej proste niż sobie wyobrażałem. Po wszystkim mogłem chodzić swobodnie niemal po całej połaci dachu naszego domu. Nie pracowałem jedynie przy samych krawędziach, tuż nad rynnami - wyręczył mnie w tym kolega który jest nieco odważniejszy.
Nasz dom jest dosyć wysoki, od ziemi do podstawy dachu ma około 9 metrów wysokości, więc trzeba mieć respekt bo inaczej można zaliczyć powiedzmy, że bardzo bolesny upadek.
Mamy bardzo solidne blachy dachowe na pokryciu domu, jeszcze z komunistycznych czasów, dzisiaj już tak grubych blach nie robią. Warto o nie zadbać ponieważ są w dobrym stanie, a ich ewentualna wymiana nie gwarantowałaby, że zakupimy coś lepszego niż posiadamy obecnie.
Z czasem poluzowały się mocowania które trzymały pokrycie i wymagały wymiany, pierwotnie blachy były przymocowane do łat przy pomocy gwoździ, należało je zastąpić wkrętami. Całą pracę wykonałem w około pięciu dni głównie z pomocą mojego taty oraz przy udziale kolegi. Zdążyłem wszystko zrobić puki jeszcze była piękna pogoda.




A tu kilka widoczków naszej wioski.







Tak może na marginesie w nawiązaniu do kilku wpisów na blagach które obserwuję chciałbym dodać, a w zasadzie potwierdzić to, że życie na wsi daje dużo możliwości. Zwłaszcza w kontekście nieruchomości które można tam znaleźć. W mieście byłoby bardzo ciężko znaleźć komuś domy i zabudowania gospodarcze na dużych działkach w porównywalnych cenach.
Jeżeli ktoś w przyszłości zamierza pracować na "własną rękę" to znaczy prowadzić jakąś działalność to najlepiej jak rozejrzy się gdzieś na prowincji za czymś czego w mieście by nigdy nie kupił.
W zeszłej niedzieli odbyłem bardzo ciekawą rozmowę z jednym z moich znajomych z Warszawy, spotkaliśmy się na pewnej imprezie handlowo-wystawienniczej. Otóż ten kolega musiał z powodu pogody szybko ewakuować swoje stoisko. Ponieważ jak mi wyjaśnił - w wypadku gdyby złapał go deszcz to nie będzie miał żadnej możliwości aby wysuszyć swoje eksponaty. Ten kolega ma mieszkanie w centrum miasta, nie ma garażu, wszystko przechowuje w aucie.
Ja się specjalnie nie bałem deszczu ponieważ mam namioty, ale nie o to chodzi. Miałem na myśli, że się nie bałem deszczu bo nawet gdyby mi coś zmokło to mam: garaż, piwnice, strychy i inne pomieszczenia gdzie mogę sobie spokojnie wszystko wysuszyć.
Nie wspomnę, że mając własne podwórze nie mam problemów z parkowaniem samochodu pod domem i o innych wygodach których mój kolega nie może w żaden sposób doświadczyć - wiejskie domostwa to jest COŚ, mają ogromny potencjał.

Moje namioty handlowe suszą się spokojnie w piwnicy.