Jak inni ludzie w Polsce walczą i o co im chodzi: www.stopwiatrakom.eu - porozmawiaj o wiatrakach.



czwartek, 15 października 2015

Szkoda lata, czyli podsumowanie mienionego czasu.

Choć w tym roku było piekielnie gorąco to jednak trzeba powiedzieć uczciwie, że szkoda lata.
Tak na prawdę to ten czas upłynął wyjątkowo szybko. Nie wiem czy to zasługa dużej ilości zajęć które miałem w ostatnich miesiącach, a może z wiekiem człowiek zmienia w sobie poczucie czasu. W każdym razie jakoś tak szybko wszystko upłynęło w tym roku, tak szybko, że wydaje mi się jakbym przegapił to lato.
Lato zaczęło się od wichury która połamała nam kilka konarów drzew, były też deszcze i wydawało się, że będzie normalnie, a tu susza i upały jak na Saharze. Często narzekam, że mamy słabą ziemię na naszej działce ponieważ cały jej teren jest sztucznie podwyższony i podsypany gruzem. Zawsze przez to trawa nam latem się wypala od słońca. Ale w tym roku to wszystkie dotychczasowe wypalenia trawy były niczym, teraz nawet zaczęły nam usychać niektóre z drzew i krzewów, ostatecznie padło kilka tui.
Oczywiście jak co roku przybyło nam kotów "zewnętrznych" do wykarmienia bo się pięknie rozmnożyły, nie licząc Fuksa który jest psowaty ale wielkości dużego kota ;)




Winogron nam przerwał i pięknie obrodził bo go podlewaliśmy.




Nawet koty które z natury lubią ciepło leżały jak zdechłe.

A temperatura w domu przekroczyła magiczne 30 stopni.

Z ciekawych rzeczy które są jeszcze warte odnotowania to muszę powiedzieć, że ktoś nam zbudował nową, piękną drogę do wyprowadzania psów. Początkowo gdy zaczęły się prace to się wystraszyłem, nawet bardzo, że rusza budowa wiatraków, a to się okazało, że jeden z miejscowych rolników się zawziął i postanowił utwardzić drogę do swoich pól. Zrobił to całkiem profesjonalnie bo na początek zamówił równiarkę bo stara droga była nawet miejscami nieprzejezdna dla traktorów. Potem usypali wszystko wszystko kamieniem pozyskanym z rozbiórki starej linii kolejowej. Na koniec znów pojawiła się równiarka i walec drogowy. Tak więc mamy twardy , szeroki i suchy dukt do wyprowadzani psów na wprost naszego domu :)







Oczywiście dochowaliśmy się w tym roku jaskółek o których już wcześniej wspominałem :) było po nich trochę kup do sprzątania w pomieszczeniu które zaanektowały.


Te plamy w głębi obrazu to jaskółki w locie.

A tu kilka w spoczynku.

Petenci ;)


 Na koniec lata byliśmy z naszą pierwszą wyprawą w Anglii, posmakowaliśmy "wyspy" ale o tym w następnym wpisie :)
Dobranoc bo się trochę zasiedziałem.




2 komentarze:

  1. A ja tam lubię jesień :) Chociaż, jak mi węgiel topnieje to juz mniej ...;)
    Koty sie sklonowały, może da radę jakoś gdzieś taniej wysterylizować?
    pozdrowienia z mglisto- deszczowego Pogórza Kaczawskiego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, mi "na szczęście" węgiel jeszcze nie topnieje bo jeszcze nie zgromadziłem zapasu przed zimą, kupuję tylko po trochę w workach. Więc nie mam tego "zmartwienia" chociaż chciałbym :( . Jak się nieco ociepli i węgiel podeschnie na składach to kupię nieco większą ilość.
      Jesień potrafi być ładna, to fakt.
      Pozdrawiam ciepło z mglisto-deszczowej Opolszczyzny, Tomek.

      Usuń