Piszę ten post ponieważ wydarzyło się dzisiaj coś niezwykłego czego własnymi umysłami nie jesteśmy w stanie pojąć. Jest to post z gatunku śledczych.
Rano gdy wyjeżdżałem do pracy Aneta zrobiła pranie i rozwieszała je na suszarce za domem. Sama też po rozwieszeniu prania miała pojechać po zakupy. Uprała trochę pościeli oraz moją i jej bieliznę. W sumie zwykła sprawa, a jak się później okazało niosła w sobie tajemnicę z nadejścia której o poranku nie zdawaliśmy sobie sprawy.
O wszystkim dowiedziałem się po moim powrocie z pracy i to co usłyszałem zupełnie mnie zaskoczyło.
Żona powiedziała mi, że z prania zniknęło pięć par jej majtek.
Bardzo to dziwne, bo nie było silnego wiatru, psy też nie mogły tego dokonać bo były uwiązane. Nie zginęło nic innego, a były tam nasze koszulki, skarpetki, moje majtki oraz wspomniana wcześniej pościel.
Mamy suszarkę na słupie z promieniowo rozmieszczonymi sznurami. Na zewnętrznych sznurach Aneta zawsze wiesza pranie z grubszego materiału, a do wewnątrz te z cieńszego sukna. Tym samym jej majtki wisiały w wewnętrznym kręgu suszarki. Co dodatkowo dodaje "posmaku niezwykłości" to fakt, że majtki były przypięte żabkami no i oczywiście na sznurze zostały same żabki, powieszone nieco z boku.
Co o tym wszystkim myśleć, pomijam fakt, że jesteśmy ubożsi o 5 par używanych damskich majtek.
Chyba sąsiadce zabrakło czystych ahahhahahaha :D
OdpowiedzUsuńNasze dwie najbliższe sąsiadki to starowinki i z tego co wiem to raczej noszą zdecydowanie większy rozmiar :)
UsuńPrzy tym nasi sąsiedzi mieszkają około 200 od naszej posesji i naszego świeżego prania raczej nie mogą ze swoich posesji wypatrzeć bo im krzaki i nasz dom zasłaniają.
Pozdrawiam, Tomek :)
Fetyszysta z pobliża!
OdpowiedzUsuńPilnuj żony!:)
Fetyszysta, fetyszysta i to taki co majtki lubi, a zwłaszcza takie z "niedużym przebiegiem".
UsuńObok wisiały nowe podkoszulki i skarpetki żony i zostały nietknięte. Nie wspomną, że złodziej poniechał moje gacie.
Muszę chyba psy przywiązać przy suszarce gdy damska bielizna będzie wywieszana :)
No i oczywiście będę wnikliwie, podejrzliwym okiem patrzył na przechodniów ;)
Pozdrawiam, Tomek :) :)
Trochę śmieszno... a trochę straszno. Lepiej psy puścić - niech pilnują, żeby po śmiechu się coś nieśmiesznego nie przytrafiło. Chyba, że psy jakimś szczególnym zapachem zwabione [hormony?, feromony?] zdjęły. Mój pies przez jakiś czas zżerał(stwierdzone naocznie!) niemowlęce skarpetki. Z wiekiem dziecka mu przeszło.
OdpowiedzUsuńWitam i dzięki za komentarz.
UsuńNiestety nie możemy puścić psów luzem bo teren nie jest ogrodzony. Biegają luzem tylko pod naszym nadzorem. Tym samym one nie mogły być sprawcami zniknienia majtek.
Ale rzeczywiście sytuacja jest trochę śmieszna i trochę dziwna (żeby nie powiedzieć, że niepokojąca). W każdym razie, zobaczymy czy przy następnych praniach się powtórzy.
Chcę na koniec głośno powiedzieć - Majtkowym Skrytouprowadzicielom Mówimy Stanowcze Nie !!!
Pozdrawiam, Tomek :)
Ja Waszą historię opowiadałam dziś rodzicom w mieście - ciekawe czy zagadka się wyjaśni...
OdpowiedzUsuńDzisiaj ponownie wywiesiliśmy prawnie, a w tym wisiały jedne kobiece majtki. Majtki ocalały :)
UsuńPozdrawiam, Tomek