Chciałem się dzisiaj pochwalić , że mam skuteczny sposób na uruchamianie diesla przy niskich temperaturach. Niestety los bywa przewrotny, mój Transit padł. Wczoraj jeszcze żył, a dzisiaj trzeba było aby odholował go mechanik i przetrzymał trochę w ogrzewanej hali.
W każdym razie z tym uruchamianiem starego diesla w czasie mrozów to przez ostatnie dni nie miałem problemów. Otóż sposób który się sprawdzał podpowiedział mi sąsiad. Rzecz polega na użyciu "samostartu" w sprayu który należy przed uruchomianiem silnika wprowadzić do filtra powietrza. Należy tuż przed pierwszym odpalaniem samochodu o poranku prysnąć sprayem przez sekundę lub dwie do komory filtra powietrza. Ja u siebie mam w tym celu poluzowany nieco zacisk na gumowej rurze która idzie od filtra do kolektora ssącego. Odchylam nieco rurę i pryskam po czym szybko siadam za kierownicą i próbuję uruchomić rozrusznik. Zazwyczaj się sprawdza i auto "odpala na dotyk".
Niestety dzisiaj nawet "samostart" nie pomógł bo rozrusznik kręcił z ledwością, za wolno niestety no i klops. Może ktoś inny ma auto które dzięki temu będzie odpalać, polecam ten sposób bo się sprawdza. Dla niewtajemniczonych pragnę tylko przestrzec, że nie wolno dawać dużych dawek "samostartu" ponieważ grozi to poważnym uszkodzeniem silnika. W małej dawce nie powoduje ujemnych skutków.
Na jutro zapowiadają większe mrozy więc chcąc nie chcąc musiałem zrobić miejsce w garażu i wprowadziłem tam Transita. Garaż to najlepsze rozwiązanie - zawsze się sprawdza o ile ktoś ma. Poprzednich zim w garażu nawet przy - 30 stopniach auto odpalało :-).
Sukces użycia "samostartu" polega na podaniu go przy pierwszej próbie uruchomienia silnika. Wcześniej nie zdawałem sobie z tego sprawy. Używałem tego typu środki gdy uruchomienie silnika było trudne. Jednak robiłem to po kilku próbach gdy akumulator był nieco wyczerpany i nieraz nie przynosiło to efektów. Myślałem nawet, że takie środki są nieskuteczne bo nie wiedziałem, że tajemnica tkwi w ich zastosowaniu gdy akumulator jest w miarę mocny i rozrusznik jeszcze szybko obraca silnikiem.
Niestety jak już wspomniałem dzisiaj nawet samostart nie pomógł bo było zdecydowanie za zimno. Dla mojego samochodu - 17 o poranku to chyba w jego obecnym stanie jest temperatura graniczna poniżej której po prostu pada śmiertelnie. Możliwe, że w nocy było jeszcze zimniej i to przeważyło szalę.
A tak przy okazji to chciałem też opisać fenomen związany z różnicą temperatur zaobserwowałem na naszej posesji. Mamy bardzo duży budynek który skutecznie daje cień po północnej stronie, po obu stronach domu za oknami mamy termometry. Często obserwowaliśmy już różnicę pomiędzy temp w słońcu, a w cieniu w okolicach 10 stopni. Dzisiaj około 8.30 godziny różnica wynosiła około 18 stopni Celsjusza.
Widok od strony podwórza gdzie świeciło słońce + 1 stopień.
Widok os strony północnej, od ulicy: prawie - 17 stopni.
Sprawdziłem temperaturę jeszcze około godziny 10.00 i w słońcu wynosiła prawie + 6 stopni, a w cieniu bez zmian - 17. Zatem różnica temperatur po obu stronach budynku wzrosła do niebotycznych 23 stopni - to jak dotychczas rekord obserwacji.
Jeszcze tylko dwa zdjęcia martwego krajobrazu za oknem: pierwsze zdjęcie to widok na "cieplejszą" stronę,a drugie na północ. W sumie to jest brzydko, a kilka dni temu miałem sen, że jabłonka wypuściła zielone liście.
Temperatura wskazywana przez termometr w słońcu wskazuje tak naprawdę temperaturę rtęci w termometrze. O temperaturze powietrza nic nie wiadomo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
TKJ
Zaraz idę sprawdzić jak zachowa się mój diesel. Mój ojciec założył w Berlingu specjalną grzałkę do silnika i w wielkie mrozy godzinę przed wyjazdem włącza a później bez problemu odpala. Wcześniej uważałam iż to zbytek ale w obecnej sytuacji też zastanawiam się nad takim rozwiązaniem.
OdpowiedzUsuńU nas kolejny dzień mrozów dziś znów -25.
Pozdrawiam