Chyba jesteśmy już na półmetku sezonu grzewczego , a jak do tej pory zapasy drewna opałowego które używam do ogrzania warsztatu na szczęście nie ubywają aż tak mocno.
Wczoraj było tak zimno o poranku, a dzisiaj jest kontrast - ciepło, dodatnia temperatura i mżawka za oknem, nawet jakoś tak ciemniej i bardziej sennie. Koty nasze domowe dwa jakby czując tą zawiesistą atmosferę śpią od rana w sowich legowiskach. No i dobrze bo nie marudzą :)
Jedyne co pociesza (bardzo pociesza) w tej brzydkości odwilży to wyraźnie niższe zużycie węgla w piecu :)
Jak już wspomniałem w tytule zakończyłem odnawianie fotelika który pokazywałem na zdjęciach w poprzednim poście. Może to będzie trochę niechronologiczne ale przy okazji dzisiejszej "publikacji" pokażę także jak fotelik wyglądał przed odnowieniem.
Gotowe są także stoliki niciaki.
No i na koniec dwa niciaki.