Jak inni ludzie w Polsce walczą i o co im chodzi: www.stopwiatrakom.eu - porozmawiaj o wiatrakach.



wtorek, 27 stycznia 2015

Powiew zimy.

Gdy pisałem ostatnio to cieszyłem się "powiewem wiosny", a tu znów jest zimę i śniegu napadało. Jakoś tak niby biało, a jednak szaro się zrobiło.



Że ogólnie była niedziela i się trochę nudziłem to postanowiłem, że po odśnieżeniu zabiorę się za pewną pracę w piwnicy do której aż mnie korciło. Wiem, że zgrzeszyłem planując pracować w niedzielę ale nie potrafiłem się powstrzymać ;)
Od jakiegoś czasu mam problem z psami bo bardzo brudzą mi w jednym z zakątków w piwnicy. Dzieje się tak po części dla tego, że jestem litościwy i gdy jest zimno to na noc biorę je do kotłowni. W każdym razie pomimo moich reprymend i kar które im zafundowałem na "miejscu zbrodni" one wciąż, a zwłaszcza Amik z uporem maniaka walą mi kupy i sikają w kącie największego pomieszczenia w piwnicy. Wcześniej raczej tego nie robiły, problem pojawił się w zeszłym roku. Podejrzewam, że ma to jakiś związek ze znaczeniem terytorium.  Ogólnie to w piwnicy śmierdzi z tego powodu i mam sporo psiego gnoju do wywalenia niemal każdego poranka.

To jest to okryte brudną sławą miejsce, postawiłem tam nawet kilka gratów żeby utrudnić proceder ale to nie pomogło.

Ciekawostką jest fakt, że ogólnie moje psy w pomieszczeniach bardzo się pilnują i są czyste, nie załatwiają też żadnych swoich potrzeb w miejscu gdzie są uwiązane na dworze przy budach. Ogólnie to musimy je spuszczać z łańcuchów lub wyprowadzać na spacery po to żeby się odsikały i wypróżniły. Tak więc niemal każdego dnia nasze psy mają po cztery spacery po okolicznych łąkach i polnych drogach.
Żeby zaradzić brudzeniu w piwnicy postanowiłem nieco ograniczyć im przestrzeń, to znaczy oddzielić kotłownie od dużej sali z którą sąsiaduje nowymi drzwiami. Odpowiednie drzwi zrobił mój tato w sobotę w zakładzie, umówiliśmy się nawet, że razem je zamontujemy ale ostatecznie zrobiłem to samodzielnie.
Psy spędzają już drugą noc tylko w samej kotłowni i jest czysto :) 

W trakcie montażu (trochę mi wstyd za te pajęczyny).

Bardzo chciałbym też wspomnieć o wydarzeniu z dzisiejszego poranka. Otóż ni stąd ni zowąd nagle będąc z tyłu za domem na polach zobaczyłem biegnące dwa konie. To raczej niezwykły widok w naszej wsi bo z tego co mi się wydawało to koni tutaj nie ma. Biegły sobie wzdłuż drogi prowadzącej od wsi w kierunku lasu po czym zawróciły.
Akuratnie z Anetą wybieraliśmy się żeby pojechać do miasta samochodem, więc gdy ruszyliśmy autem to postanowiłem zbadać sprawę z bliska. Gdy podjechałem w okolice w której widziałem wcześniej konie to się okazało, że są to dwa kuce. Jak się niedługo dowiedzieliśmy to należą one do mojego znajomego, zapewne ma je od niedawna - będę musiał go zapytać o parę spraw ponieważ sam się przymierzam do zakupy kucyków.
Tak nawiasem mówiąc to modyfikacje w piwnicy mają także swój drugi cel ponieważ chcę oddzielić przestrzeń dla psów od tej którą ewentualnie zagospodaruję dla "innych zwierząt" ;) 















czwartek, 15 stycznia 2015

Powiew wiosny.





Miło było przez ostatnie dni gdy w powietrzu zapachniało wiosną, szkoda tylko, że to styczeń. Tak ogólnie trzeba przyznać, że zima w tym roku jest łaskawa i oby się nic nie zmieniło.
Może szkoda tylko roślin bo wariują z tego ciepła, u nas na ten przykład w piwnicy w doniczkach zaczęły wyrastać tulipany. Powinny wytrzymać do prawdziwej wiosny ale chyba nie wytrzymają i ostatecznie wylądują jako kwiaty w domu na parapecie.


Nieco, że tak z innej beczki - powiem, że mamy we wsi nowego sołtysa, dzisiaj wieczorem sami uczestniczyliśmy w wyborach. Jest fajnie bo to ktoś z naszej ulicy i dzięki temu nasza ulica zyska na prestiżu ;-)



wtorek, 6 stycznia 2015

Kilka fotek z naszego wiejskiego podwórka.

Z okazji Święta i pierwszego śniegu w tym sezonie, na początek tradycyjnie widok z okna, a potem kilka fotek zrobionych w obejściu.












poniedziałek, 5 stycznia 2015

Poświątecznie.

Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku !

Już pora żeby kot wyszedł z pudełka na bombkę bo niedługo trzeba będzie rozbierać choinkę.


 Piszę właśnie te słowa w chwili gdy czekam na kolędę. Nasz "ksiądz dobrodziej" zaordynował żeby jak zwykle wyjechać po niego naszym samochodem bo mieszkamy na uboczu, ksiądz posiedzi chwile i...
Wczoraj bardzo rozbawiła nas wizja która przyszła mi do głowy, że gdybym miał konia i furmankę to bym zaprzągł i pojechał po księdza. Ciekawe czy by skorzystał z podwózki ?

Tym czasem dzisiaj pada u nas śnieg, to pierwszy tak intensywny opad tej zimy - czyli będą białe Święta Trzech Króli ;-)