Początkowo nie zdawaliśmy sobie sprawy ze skali zjawiska ani z tego jak ono jest obecnie aktualne aż ...
poszliśmy wczoraj do lekarza i się okazało, że załapaliśmy się na najmodniejszą w tym sezonie infekcję wirusową - jesteśmy teraz absolutnie rozwaleni przez przeziębienie. Od niedzieli spędzamy czas w domu próbując się wykurować, przy tym modnie: smarkamy, kaszlemy i jemy leki narzekając, że łupie w kościach.
Czyż podążanie za modą nie jest chore, jest i mam tu kolejny żywy argument za byciem passe.
Leżę i doświadczam okładu z Miloniady. |
Przyszedł też Kacerz żeby go pogłaskać i się okazało, że jest człowiekiem - UFO |
A tym czasem w tle wiosna atakuje, zakwitają nam powoli przebiśniegi, tulipany w piwnicy są już coraz wyższe, Amik i Lusia zaczynają gubić sierść - będzie co wyczesywać. Tak przy okazji to gdyby ktoś szukał wypełnienia na ekologiczną poduszkę to proszę pisać na maila, sierści od psów na pewno nie zabraknie.
Systematycznie powiększa nam się też tzw. inwentarz zewnętrzny bo Kocica zwana Łaciarz ujawniła swoje młode, karmimy przy tym przychówek od Rudej Kociczki i jeszcze ojca wszystkich czyli czarnego kocura Schwarz'a .
Te mniejsze kotki to przychówek Łaciarza, a ta większa trójka to Ruda i jej potomstwo. |
A tu jest Łaciarz któremu najbardziej smakuje jedzenie podawane w opuszczonym domu. |
I jest jeszcze Pepa (nazwa robocza) który mieszka sobie w stogu słomy od września zeszłego roku i w żaden sposób nie daje się odłowić. Dobrze, że stóg nie został rozebrany przez zimę gdy były największe mrozy bo inaczej Pepa by nie przetrwał. Pepa jest małym płochliwym kundelkiem wielkości kota domowego.
Współczujemy, bo my tez ostatnio "modnie" smarkamy, dychramy i rzęzimy. Na ostatnich warsztatach czułam się dziwnie, bo po dwóch thiocodinach łykanych co 2-3 godziny byłam ciut "naćpana", ale przynajmniej nie kaszlałam ludziom do serów...
OdpowiedzUsuńA na oskrzela nie ma to jak okład z kota!
Asia
P.S. Czy myślicie, ze Pepa da się obłaskawić?
Moda każdego normalnego człowieka potrafi zmęczyć ;)
UsuńMoim zdaniem Pepa jest niereformowalny i chociaż się staramy to on nie daje żadnych oznak, że nam ufa. Zresztą on chyba boi się każdego, prawie wcale nie oddala się od stogu, a gdy zobaczy jakiegoś człowieka lub zwierzę to natychmiast ucieka do dziury.
Swego czasu dogadaliśmy się nawet ze Strażą Miejską i wypożyczyli nam oni specjalną pułapkę. Ale pech chciał że przez tych kilka dni nie było psa w stogu, podejrzewaliśmy, że został zjedzony przez lisa który krąży w okolicy. Nawet przestałem wykładać pokarm ponieważ nic nie ubywało w misce. Po czym po jakiś 8 do 10 dni objawił się ponownie nasz Pepa. Będę musiał znów wypożyczyć pułapkę bo to chyba jest jedyny sposób.
Życzę zdrowia, Tomek :)
Pepa biedny, ale czasem są takie zatwardziałe w poglądach kurduple....;)
OdpowiedzUsuńU nas pogrom. Absorbery i ja. Obłęd. Ale- mam nadzieję, że wygramolimy się bez szwanku.
Zdrówka życzę!
Pepa jest chyba z tych najzatwardzialszych, szkoda.
UsuńŻyczę Wam zdrowia,
Tomek :)
Moda i do nas dotarła , wyjątkowo zajadły szczep ….. mnie niestety okłady z czarnego kota nie pomogły musiałam się wspomóc ferwexem (fuj)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zdrowia Wszystkim życzę.
Ogólnie na okłady to chyba bardziej są wskazane łaciate koty ;)
UsuńAle i w naszym wypadku oprócz kotów stosujemy również tabletki.
Ja również Pozdrawiam :)
i my odchorowaliśmy swoje niedawno:-)
OdpowiedzUsuńNiestety siła rażenia tego wirusa jest duża.
UsuńPozdrawiam, Tomek
Poznaliśmy niestosowność bezmyślnego ulegania modom. Tym razem padło na Archanioła, a niedawno czwórka z naszej piątki doświadczyła mocy tych małych paskudztw.
OdpowiedzUsuńZdróweczka życzę!