Dzisiaj o poranku gdy wyprowadzałem psy to dobiegł do mnie śpiew skowronka, po chwili zobaczyłem nawet go na tle chmur. To jest już kolejny ptasi znak, bo nie wiem czy już wspominałem o tym, że na początku lutego widziałem prawdopodobnie żurawie lub czaple przelatujące nad naszą wsią.
Pogoda płata figle bo wcześniej było przyjemnie i sucho, a tym czasem już od kilku dni pada i jest błotniście wszędzie dookoła. Taki to przedwiosenny widok :)
Wiosnę widać u nas na podwórzu, zaczynają kwitnąć przebiśniegi i wrzośce, powoli przekwitają kwiatostany na orzechach, ruszyły też tulipany w klombach i te zimujące w piwnicy.
A tym czasem Amik wydaje się być zadumany nad meandrami swojego losu. Może też ta deszczowa pogoda go tak nastraja do tej swego rodzaju melancholii i zadumy.
Bo jak się zastanowić i podsumować wszystko to Amik jest wdowcem po nieboszczce Daisy. A przecież z Daisy też bywało różnie bo miała ona okres swego tajemniczego zniknienia (przypomnijmy, że nie było jej przez 8 miesięcy). Gdy wszystkim się wydawało, że Daisy nie wróci, że już nie żyje pozwoliliśmy na jego nowe małżeństwo z Lusią. Po tym jak już nowy związek okrzepł wróciła jakby z zaświatów Daisy. No i co mu przyszło - być bigamistą i z dwiema żonami się użerać - trzeba przyznać, że jakoś potrafił się w tym odnaleźć i znosić to z godnością.
Potem jednak Daisy ostatecznie odeszła i był to okres pewnej stabilizacji w życiu Amika u boku może nieco porywczej i nie dorównującej mu intelektem Lusi. Jak by nie patrzeć jakoś im się powodziło. Aż w Wielkanoc, tę pamiętną Wielkanoc zeszłego roku gdy przybłąkało się do nas nieco podrośnięte szczenię - Fuks. Małżeństwo Amik i Lusia niejako stali się dla niego ojcem i matką.
Fuks jakoś tak szybko zaczął wchodzić w wiek dojrzewania i z ich przysposobionego syna stał się kochankiem Lusi.
Tak więc teraz Amik musi żyć w rodzinie w której pod postacią przygarniętego syna znosi obecność mniej lub bardziej ukrytego kochanka swojej żony.
Ludzie nieraz się śmieją widząc tego rodzaju sytuacje w serialach, że są wydumane i nieprawdziwe, a tu przecież życie napisało ten scenariusz.
Trudno jest napisać coś znaczącego, na pewno nie stworzę swoim blogiem strzelistego aktu. Będą tu zawarte moje spostrzeżenia, głupie myśli oraz inne takie tam. Ogólnie to subiektywna "relacja z życia" widziana po mojemu.
niedziela, 21 lutego 2016
Przedwiośnie, może trochę wczesne ale jednak przedwiośnie :-)
jedliska, tanne, wołczyn, konstadt
Amik,
Fuks,
Lusia,
przedwiośnie,
seriale,
serialowe życie
poniedziałek, 1 lutego 2016
Małe święto :)
Może na początek nie o tym o czym chciałem napisać ale nie można tego pominąć - Wiosna Panie i Panowie Nadchodzi !
To już kolejny znak który mi się rzuca na oczy w ostatnich dniach, po pierwsze Lusia i koty gubią sierść zimową na potęgę, po drugie zeszłego piątku widziałem na niebie klucz lecących ptaków (chyba to były żurawie albo czaple) - leciały od południowego zachodu nad naszą wsią - a ja stałem w osłupieniu. NO i po trzecie - dzisiaj zobaczyłem kwitnące bazie.
Jak to mówią - "do trzech znaków sztuka", chyba więcej dowodów nie potrzeba.
Mieliśmy dzisiaj małą okazję do świętowania bo po wielu miesiącach udało mi się sfinalizować zakup pewnej łąki o której już od dawna marzyłem :) Za zakupem łąki mogą w następnej kolejności pójść pewne "konsekwencje" o których znające mnie osoby mogą się domyślać ;)
Żeby to uwierzytelnić - zdjęcie jest zrobione dzisiaj - 1 lutego 2016. |
Jak to mówią - "do trzech znaków sztuka", chyba więcej dowodów nie potrzeba.
Mieliśmy dzisiaj małą okazję do świętowania bo po wielu miesiącach udało mi się sfinalizować zakup pewnej łąki o której już od dawna marzyłem :) Za zakupem łąki mogą w następnej kolejności pójść pewne "konsekwencje" o których znające mnie osoby mogą się domyślać ;)
Tu jest widok łąki w dalekiej perspektywie. |
A tu u na stoku poniżej tego kwadratowego budynku jest moja łąka :) |
Subskrybuj:
Posty (Atom)