Jak inni ludzie w Polsce walczą i o co im chodzi: www.stopwiatrakom.eu - porozmawiaj o wiatrakach.



poniedziałek, 12 kwietnia 2010

Czy muszę się wstydzić, że jestem z Opolszczyzny?

Ostatnie dni odciskają się piętnem na życiu Polaków i mają duży odzew w społeczności całego świata. Katastrofa prezydenckiego samolotu w lesie pod Katyniem ma wielki wyraz symboliczny i wiąże się z cierpieniem rodzin ofiar i empatią milionów ludzi. Ja sam głęboko to przeżywam i łącze się w bólu z bliskim wszystkich tych którzy zginęli. Wspólnie z żoną wywiesiliśmy flagę na naszym domu. Wiele podobnych flag wisi na budynkach w całym kraju. Nie wiąże się to z żadnym nakazem, to odzew serca. Miałem dzisiaj potrzebę jechać do Opola, często jadę drogą wiodącą przez wsie ponieważ ta jest najkrótsza. Po drodze mijałem różne miejscowości i prawie wszędzie na domach powiewały flagi z czarną wstążką aż do momentu gdy wjechałem na rdzennie "śląskie" tereny. Było mi bardzo przykro gdy mijałem kilka wsi uważanych za "niemieckie". Trzy z mijanych wsi są naprawdę duże z szeregiem ulic, kościołami i szkołami. Po drodze w tej okolicy mijałem setki domów i na żadnym z nich nie było flagi. W jednej z tych miejscowości zobaczyłem dwie flagi z których jedna była na budynku przedszkola, a druga straży pożarnej. W innej miejscowości mijałem szkołę na której nie było flagi, ogólnie w tej wsi dostrzegłem tylko dwie chorągwie: jedną na domu prywatnym, a drugą na kościele. To był bardzo przykry widok, rozumiem fakt, że nie każdy musi wywiesić flagę - to nie komunizm ale w co którymś domu by wypadało.
Lokalni Ślązacy (Polscy Niemcy) widać mniej się utożsamiają z tragedią w Katyniu niż rdzenni Niemcy w Niemczech. Tak się składa, że osoba z rodziny mojej żony mieszka w Niemczech w Nadrenii i z rozmowy telefonicznej którą odbyliśmy dowiedziałem się, że w Niemczech na domach jest bardzo dużo polskich fag. Zapewne często są to domy zamieszkałe przez Polaków ale też sami Niemcy czynią podobne gesty.
Nie mogę się zgodzić z tym co ostatnio daje się zaobserwować w interpretowaniu historii. Nie podoba mi się stawianie na równi wypędzeń niemieckich i ofiar tamtego narodu z pozostałymi ofiarami II Wojny Światowej. To przecież naród niemiecki dopuścił do władzy Hitlera i pozwolił na rozpoczęcie wojny. Tak zwani naziści przecież nie przybyli z Marsa tylko byli synami niemieckich matek. Nie wolno się bać nazywać rzeczy po imieniu ponieważ każdy fałsz budzi niesmak. Każdy fałsz godzi w prawdziwe pojednanie i odsuwa wzajemne zrozumienie i wybaczenie. Gdyby Niemcy nie rozpoczęli wojny to tym samym Stalin by nie wkroczył 17 września do Polski i nie byłoby Katynia. Gdyby nie doszło do wojny to by nie zawarto porozumienia w Jałcie i nie przesunięto granic Niemiec i Polski. Dzisiaj nikt by nie rozważał spraw mniejszości niemieckiej na Opolszczyźnie bo tu by były Niemcy, miejscowi Niemcy nie czuli by się niekomfortowo po wcieleniu siłą do Polski. Moi dziadkowie wcale się nie prosili aby tu przyjechać i zająć poniemieckie domy. Czy to się komuś podoba czy nie na obecnych terenach mamy państwo polskie i wszyscy w jego obrębie są obywatelami tego kraju w końcu zginął nasz prezydent.
Jeżeli ktoś z zamieszkujących Opolszczyznę ludzi nie potrafi się identyfikować z Polską jako krajem ojczystym to przynajmniej powinien w geście solidarności ze zmarłymi i rodzinami ofiar dać jakiś znak. Przykro jest patrzeć gdy się przejeżdża przez niektóre z tutejszych miejscowości i widzieć obraz ludzi zupełnie obojętnych na krzywdę współobywateli, przynosi to wstyd. Ten wstyd pogłębia jedynie ból. Chcę jedynie powiedzieć, że skoro już tu wszyscy wspólnie mieszkamy to oprócz korzystania z wolności konstytucyjnych - prawa przypisane mniejszościom narodowym - powinniśmy przynajmniej w tym momencie czuć się obywatelami polskiego państwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz