Jak inni ludzie w Polsce walczą i o co im chodzi: www.stopwiatrakom.eu - porozmawiaj o wiatrakach.



poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Wielkanoc 2015.

Było ładnie, to znaczy w pogodzie było ładnie, ciepło, słonecznie, tylko nocami przymrozki się przytrafiały po których woda w psiej misce zamarzała.


 To znaczy - przed Świętami było ładnie, a na Święta wichura przyszła i śnieg nam spadł. Tak wiało, że aż się obudził kombajn u sąsiada w stodole. Ale, że padało to postanowił ostatecznie zostać w środku.


Zazwyczaj gdy nie ma sąsiada to ja doglądam jego posesję, karmię nasze wspólne koty, patrzę czy czasami wichura drzwiami od stodoły nie trzaska itp. Tak więc gdy poszedłem jak co rano aby nakarmić koty i przy okazji domknąć stodołę to na podwórzu usłyszałem warczenie. Jak się okazało to na progu w drzwiach domu leżał sobie piesek którego wystraszył mój widok. Widać, że wiatr go przywiał, wyglądał na bardzo głodnego i zziębniętego, nakarmiłem go kocimi chrupkami. Zrobiłem też prowizoryczną budę z baczki którą używamy w ogrodzie do gromadzenia wody. 




Piesek przetrwał cały dzień, następnie w budzie przekimał noc, na drugi dzień spadło więcej śniegu. A nasz koleżka się nieco rozzuchwalił bo zaczął koty płoszyć przy posiłku przy tym nieco się oswoił i nie chciał mnie już odstąpić na krok.








Nasz nowy koleżka tak się przespawał, że tak powiem, że nie było innego sposobu jak wziąć go do nas. Tak więc musiałem go przygarnąć, przynajmniej chwilowo mamy trzy psy. Jesteśmy właśnie na etapie oswajania. Może ktoś go szuka lub przygarnie.
Przy tym ten kundelek był tak zapchlony i obwieszony kleszczami, że nie wypadało nic innego jak potraktować go środkiem przeciwko pasożytom. Dzisiaj na podłodze w miejscu gdzie on śpi znalazłem około 10 zrzuconych kleszczy.

Amik i Lusia jakoś akceptują nowego. A on tym czasem pomieszkuje sobie u nas w piwnicy. Zdjęcia są trochę kiepskie ponieważ robiłem je komórką.









Nazwaliśmy go Fuks bo to po niemiecku znaczy lis, lis który miał fuksa ;-)









4 komentarze:

  1. Psiak wygląda przesympatycznie i faktycznie miał fuksa, że do Was trafił :-)
    Pozdrawiam prawie wiosennie ;-)
    Edyta

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba miał szczęście ;-)
    Pozdrawiam również prawie wiosennie ,
    Tomek

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyjątkowo mądry pies, sam sobie wybrał dom, w którym zamieszka. :)

    OdpowiedzUsuń