- po pierwsze na wsi nie ma tak zwanych "służb" które za nas mogą posprzątać lub odśnieżyć ulicę. Tak więc niech każdy będzie przygotowany na dbanie o fragment drogi przylegający do posesji. Pamiętać też należy, że sytuacja wymaga abyśmy sami ogrzeli zimą swoje domy - nie załatwi za nas tego administracja.
- zapomniał bym nadmienić, że na mało której wsi jest kanalizacja i co za tym idzie są szamba. Trzeba pamiętać aby swoje ścieki powierzyć w ręce specjalisty i mieć przygotowaną gotówkę na taką okazję. Nie wspomnę też, że niemiło jest gdy szambo się przelewa zatem żeby uniknąć takiej sytuacji trzeba tam co jakiś czas zajrzeć kontrolnie. Może nieco łatwiej mają osoby posiadające przydomowe oczyszczalnie.
- są jeszcze sprawy ponadstandardowe o których mało kto może sobie przyśnić. W dużej mierze wiąże się to z pierwszym akapitem o braku "służb" ponieważ na wsi może się zdarzyć, że trzeba pójść na zebranie z sołtysem i czy się chce czy nie można przypadkiem być wyznaczonym do prac społecznych. Mam tu na myśli na przykład prace przy upiększaniu trenu wsi. Niestety na wsi jeżeli ludzie nie zrobią czegoś sami to na pewno nie zrobi tego gmina.
- no i najdziwniejsze we wszystkim - PAŃSZCZYZNA. Tak w dzisiejszych czasach pańszczyzna wciąż obowiązuje. I niech nikt nie będzie zdziwiony jak podczas niedzielnej mszy ksiądz w ogłoszeniach wyczyta, że właśnie przyszła kolej na osobę z jego rodziny do sprzątania kościoła lub prac na terenie plebanii.
Swego czasu przed Bożym Narodzeniem 2009 byliśmy wyczytani do sprzątania kościoła. Ostatecznie żadne z nas nie poszło. Chociaż powiem szczerze, że ja trochę wymiękłem i w przeciwieństwie do żony byłem gotów pójść i pomóc.
Ze sprzątaniem w kościele i na terenie woku plebani to mamy wielkie obiekcje. Po pierwsze dla tego, że jest to teren prywatny kościoła i powinien się nim zajmować osobiście ksiądz jako właściciel. Przecież w dbaniu o własne posesje właścicieli domków czy gospodarstw nikt nie wyręcza. Jeżeli już chcą się posłużyć pracą innych ludzi to muszą za nią zapłacić. Muszę przyznać, że mamy duży dom, nawet bardzo duży i sporo terenu dookoła. Podejrzewam, że powierzchnia naszych budynków jest znacznie większa od plebani i kościoła razem wziętych, a sprzątamy wszystko sami, choćby wymienię, że w domu mamy 33 okna. Myślę więc, że ksiądz powinien tak planować swój czas aby osobiście sprzątać w kościele i dbać o teren podwórza, a jak nie to musi komuś zapłacić. Ponieważ plebania jest jego domem, a kościół miejscem pracy. Jak ktoś ma firmę podobnie jak ksiądz kościół to powinien dbać o nią sam.
P.s.
Pomimo wszystko przyznam, że ja bardzo lubię mieszkać na wsi :-)
Ciekawe spostrzeżenia!
OdpowiedzUsuńMiałam napisać dłuższy komentarz do tego posta ale jakoś myśli zaczęły mi krążyć koło polityki i.....wolałam nie psuć sobie i innym humoru.
Pozdrawiam Autora
Może nieco spóźniony suplement i trochę z innej beczki. W każdym razie uznałem, że można to jakoś powiązać z powyższym postem. Polecam, warto przeczytać: "Przykazania dla mieszczucha na wsi" wg Kresowa Zagroda
OdpowiedzUsuń