Jak inni ludzie w Polsce walczą i o co im chodzi: www.stopwiatrakom.eu - porozmawiaj o wiatrakach.



niedziela, 9 maja 2010

Sprawy związane z "nowym zdechlakiem".

Pies którego mamy od niedawna przeorganizował nieco nasze życie. Nadał też  nowe zrozumienie na to jak postrzegamy pozostały nasz inwentarz. Do tej pory myśleliśmy, że nasz kot jest złem wcielonym ale przy sztuczkach nowego psa nieco blednie. Także aktywność Daisy, jej bezustanne przerzucenie ton ziemi związane z ustawicznym kopaniem dziur też wydaje się mniej szkodliwa. W obecnej chwili zdecydowanym liderem w czynieniu zła jest pies Amik. Po pierwsze z tego powodu, że jest wręcz narkotycznie uzależniony od ludzi, wystarczy go zostawić samego na chwilę, a już zaczyna piszczeć i szczekać w panice. Po drugie nie można go zostawić na podwórzu luzem bo zaraz chce wrócić do domu i drapie w nasze nowe drzwi niszcząc je co sprawia nam ból, wiąże to się nieco  z jego pierwszą wadą. Po trzecie w piwnicy gdzie śpi wspólnie z Daisy zostawia co rano jedną lub dwie kupy, a ja muszę sprzątać ten psi gnój. Ogólnie pies jest wyjątkowo zajmujący, trzeba go regularnie wyprowadzać bo piszczy, a i tak nie jest do końca zadowolony. Przy tym dziwnie patrzy na kota, mamy podejrzenia co do tych spojrzeń ponieważ próbował zadusić kurę od sąsiadki.
Jednak mimo wszystko pies ma ogromną zdolność przełamywania lodów jest niezwykle towarzyski i nie odstępuje nas na krok, ładnie wygląda i jak już wspomniałem w pierwszym poście który był jemu poświęcony chyba zostanie z nami aż do końca.
Z psem wiąże się też kilka historii, najważniejsza jest w moim odczuciu jedna która dotyczy wyboru imienia dla naszego "nowego zdechlaka". Próbowałem ze swojej strony rzucić kilka propozycji co do tego jak pies ewentualnie może się nazywać:
  1. na początku myślałem o imieniu Brok jest to spadkowe imię po psie wilczurze którego mieliśmy kilka lat temu. Ów Brok podobnie się do nas przybłąkał i był z nami przez wiele lat. Jednak sam odrzuciłem to imię ponieważ Brok był znacznie większy od Amika no i w tym wypadku to imię jakoś mi nie leżało,
  2. lubię nazywać zwierzęta imionami o brzmieniu rosyjskojęzycznym. Najpierw pomyślałem o imieniu Ilia i głośno rzuciłem je w eter podczas gdy wszyscy wspólnie pracowaliśmy w zakładzie ale się nie przyjęło. Rzuciłem też: Lenin na pamiątkę kota którego mieliśmy w stanie wojennym i nazywał się podobnie ale też to zostało odrzucone. Moją koronną propozycją było imię: Stiopa, bardzo mi się podobało to imię, dwie osoby w pracy powiedziały , że jest świetnie bo się wyróżnia. Stiopa to chyba zdrobnienie od rosyjskiego odpowiednika imienia Stefan, usłyszałem kiedyś takie imię w radzieckim filmie. Wydało mi się ono proste i męskie, mogło dobrze pasować do psa. Niestety imię zostało zdruzgotane przez kobiety: moją żonę i mamę. Żona stwierdziła, że strasznie zalatuje wiochą i ona w żadnym razie się na nie nie zgodzi. Ja starałem się jej tłumaczyć, że to będzie prosty pies żyjący na wsi i imię jest jak najbardziej odpowiednie ale moje argumenty nie trafiały. Mojej mamie ogólnie się ono nie podobało. Ostatnią nadzieję pokładałem w ojcu który mógł poprzeć takie "męskie imię" dla psa jednak on stwierdził, że jest to imię kojarzące się mu z radziecką okupacją i jest dla niego obrzydliwe. Bardzo walczyłem ale się nie udało. 
  3. Ostatecznie wszyscy przez aklamację zgodzili się na imię Amik. Amik, tak nazywał się kiedyś pies który był u nas przez około 16 lat no i nowy Amik dostał godne imię po swoim poprzedniku. Nieraz żałuję, że Amik nie nazywa się Stiopa ale cóż, słowo Amik przylgnęło do psa i tak już będzie.

1 komentarz:

  1. Hej Tomku :) Pies jest rzeczywiście ładny. Na zdjęciu wygląda wilczurowato, na pewno miał w gronie przodków jakiegoś husky. Czytając Twój post, w wyobraźni, dodatkowo sugerując się wyborem imienia, widziałam małego, względnie średniego pieska, nie mogłam uwierzyć, że to ten pies ze zdjęcia. Chyba zweryfikuję swoje wyobrażenie o "Amiku" - małym piesku :) Z czasem, kiedy pies nabierze do Was zaufania problemy, o których piszesz znikną. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń