Trudno jest napisać coś znaczącego, na pewno nie stworzę swoim blogiem strzelistego aktu. Będą tu zawarte moje spostrzeżenia, głupie myśli oraz inne takie tam. Ogólnie to subiektywna "relacja z życia" widziana po mojemu.
czwartek, 28 lutego 2013
Czy to już przedwiośnie czy tylko jego zapowiedź ?
Jaka by nie była zima, łagodna, śnieżna, piękna czy brzydka to ja zawsze tęsknię za wiosną.
Nawet psy chętniej wychodzą na dwór niż zwykle, może to zwiastuje wiosnę na którą tak czekam. Tak w nawiązaniu do psów to powiem, że ostatniego wieczoru podczas spaceru uciekł mi Amik. Wracaliśmy do domu mniej więcej w ten sposób jak to widać na zdjęciu. Gdy byliśmy blisko ulicy nagle Amik skręcił w lewo na mostek i zaczął biec drogą w kierunku wsi. Wołałem go, ale on się nawet nie oglądał. Jak to zwykle w takiej sytuacji bywa trochę się na niego wkurzyłem jednak nie mogłem nic zrobić, obserwowałem tylko jak się oddala.
Na szczęście wieczorami aby go lepiej kontrolować zakładam mu migającą lampkę na kark, dzięki temu wiem gdzie biega w ciemności. No i przypadkiem gdyby wybiegł na ulicę to jest szansa, że dostrzegą go kierowcy. Wszystkim którzy wieczorami podczas spaceru puszczają psy luzem polecam takie rozwiązanie bo bardzo się sprawdza.
Widziałem tylko jak Amik biegnie wzdłuż drogi mrugając swym światełkiem i dobiega do skrzyżowania odległego o jakieś 400 metrów od miejsca w którym stałem. Zatrzymał się przy skrzyżowaniu, postał tam trochę ale ani myślał wracać na moje wołania - no pewnie wróci za godzinę jak obsika całą wieś - pomyślałem sobie.
Jednak Amik chwilę stał koło skrzyżowania po czym zauważyłem w oddali wynurzającą się z bocznej drogi, ciemną sylwetkę człowieka podpierającego się o rower. To nasz sąsiad wracał z nocnej zmiany w Cytrusie (miejscowym barze). Amik ustawił się u boku sąsiada i zaczął iść wraz z sąsiadem w moim kierunku. Naczekałem się trochę zanim obaj doszli, przez cały czas Amik nie odstępował sąsiada - wyglądało to tak jakby zabezpieczał jego powrót swoja latarenką aby żaden samochód nie najechał biednego przechodnia.
W końcu jak obaj dotarli do mnie to przechwyciłem Amika, pogadałem chwilę z sąsiadem i się pożegnaliśmy. Wybaczyłem Amikowi ucieczkę :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wygląda na to, że nie tylko delfiny mają instynkt ratowania ludzi...
OdpowiedzUsuńU nas na "alejkach", gdzie daleko i szeroko nie pojawia się żaden samochód, bo nie może, wieczorem wygląda jak na dyskotece. Już prawie wszystkie psy mają świecące i migające obroże, a że właściciele przystają na ploty, a psy biegają dokoła - widok jest kosmiczny.
Za to ci, co spacerują wzdłuż ulic, świecących obróżek psom nie zakładają. Znów szpan zwycięża rozsądek...
Cóż wychodzi, że jestem ze wsi bo mi się wydawało, że jestem taki mądry i tylko ja wpadłem na pomysł oświetlania dla psa. Życie w izolacji pozwala cieszyć się niewiedzą :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Tomek
Mądry pies - przewodnik!
OdpowiedzUsuńA co do przedwiosnia, to mam nadzieję, że to już ono we własnej osobie. Bardzo fajny pomysł z tym światełkiem na obroży.Pozdrowienia!:-)
Dzięki za komentarz, nasz Amik to taki kolega wszystkich.
UsuńOby do wiosny :)
Pozdrawiam, Tomek
Amik jest super psem!! a wiosna przyszła już na pewno, dziś siedziałam w słońcu na schodkach przed domkiem z psami, a to znak, że wiosna już jest!!
OdpowiedzUsuńNieraz nazywamy Amika: Don Amicho, Don Bzicho, Bziks bywa też Flagowcem i Amikiem Bzikiem, ogólnie jest bardzo pocieszny.
UsuńCzłowiek czeka całą zimę żeby sobie posiedzieć w słońcu przed domkiem, gratuluję i pozdrawiam serdecznie :)