Jak inni ludzie w Polsce walczą i o co im chodzi: www.stopwiatrakom.eu - porozmawiaj o wiatrakach.



niedziela, 10 marca 2013

Marzec - plecień bo przeplata ...

U nas dzisiaj o poranku było biało ale, że ogólnie jest ciepło (oczywiście ciepło to pojęcie względne) to śnieg się roztopił. Około pory obiadowej w miejsce białego syfiastego przyprószenia zaczęło się powoli pojawiać szare syfiaste błoto.
No ale żeby nie było że tak pesymistycznie to pokażę co u nas rośnie, a rośnie sobie spokojnie pod orzechem już od kilku dni. 


Dzisiaj także podczas spaceru zobaczyłem, że nad rzeczką rosną sobie bazie, urwałem kilka i przyniosłem do domu ku uciesze naszej i Kacerza.  Kacerz jak zwykle nie chciał odstępować bukietu przez długa chwilę. Jak to zwykle w podobnych okolicznościach zabezpieczyliśmy bukiet na noc w osobnym i zamkniętym pomieszczeniu. 



Jeszcze kilka widoczków na podmokłe łąki okalające naszą posesję.



A teraz przejdę do najgorszego, może ktoś pomoże lub chociaż pocieszy nas dobrym słowem.
Mieliśmy za domem piękny trawnik który był ozdobą naszego podwórka. Włożyliśmy w niego sporo pracy i trochę kasy, a dzisiaj tak się prezentuje - czyli w zasadzie już go nie ma.



Już jesienią 2011 roku sprowadziły się do nas krety ale jakoś nad tym panowałem, po zimie 2011/12 trawnik wyglądał bardzo źle ale udało mi się go jakoś reanimować. Miałem nadzieję, że tej zimy krety uszkodzą go co najwyżej w podobnym stopniu jak poprzednio i jakoś sobie poradzę. Jednak w tym roku to już jest śmierć trawnika chyba trzeba będzie go odbudować od nowa. Na zdjęciu widać tylko kopce ale to nie wszystko ponieważ gdy się stąpa po trawniku to jest takie wrażenie jak by się szło po pierzynie. Stopy cały czas się zapadają w ziemi bo pod nimi jest nieskończenie gęsta sieć korytarzy.
Mam pomysł aby zamówić walec i cały teren przecwałować, niestety część kretów zginie. Oczywiście będę musiał dosiewać trawę, wszystko to koszty, aż strach pomyśleć ile trzeba będzie wydać pieniędzy.
Mam też pewien drakoński pomysł aby trochę zaoszczędzić i zamiast walca wynająć z wypożyczalni sprzętu budowlanego ubijarkę taką jaką się używa przy układaniu bruków. Wynajem ubijarki wydaje mi się trochę tańszym rozwiązaniem niż zamówienie traktorzysty z przyczepionym walcem. Ponieważ z ubijarką przemaszeruję przez działkę w parę godzin samodzielnie. 
Wiem, że trawniki się walcuje i pomysł z ubijarką może brzmieć głupio ale tak sobie rozważam głośno co lepsze.



13 komentarzy:

  1. Wydaje mi się, że jednak walec. Ubijarką nie dasz rady zrobić równo. My z kretami się pogodziliśmy. Są i tyle. Zbieram ziemię z kretowisk zbieram i podkładam na rabaty.
    Pozdrawiam serdecznie!
    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Walcem będzie szybciej jednak muszę wziąć pod uwagę młode drzewka które nasadziłem i pomiędzy którym trzeba będzie ubijać ręcznie ziemię.
      Pierwotnie gdy zakładaliśmy trawnik to zamawialiśmy walec i to była bardzo dobra metoda.

      Usuń
  2. Geowłóknina. Może? Albo jakaś siatka? W profesjonalnych trawnikach przed założeniem rozciągają na ziemi jakąś siatkę, potem warstwa gleby a potem sieją trawę. Albo może jak już porozciągasz kretowiska i uwałujesz czy ubijesz, to ogródź teren trawnika pod ziemią? Tak jak się zabezpiecza krawędzie grządek, wbijając pod ziemię do odp. głębokości takie taśmy plastikowe albo betonowe elementy? Widzicie ludzie, takie są skutki ciepłej zimy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Geowłóknina, a cóż to za zwierzę ?
      :)

      Rzeczywiście siatka lub włóknina pod trawnikiem to dobre rozwiązanie ale drogie, w miejscu o którym piszę jest około 30 arów powierzchni i raczej by nas w obecnej chwili nie było stać na taki wydatek.
      Pomysł z krawężnikami wydaje się mi łatwiejszy do zrealizowania ponieważ i tak szykujemy się do ogrodzenia działki więc może pójdę tym tropem. Dzięki za podpowiedź.
      Pozdrawiam, Tomek

      Usuń
    2. Sąsiad mi wyjaśnił co to geowłóknina, to już wiem.:-). Ale te krawężniki musiałyby być dość głębokie. Ja sobie zabezpieczyłam krawędzie grządek takim falistym plastikiem, ten akurat miał 15 cm szerokości, i to jest za mało - przelazły karczowniki dołem. A szklarnię mam na fundamencie jakimś głębszym i, odpukać, jeszcze się w niej nie pojawiły.

      Usuń
  3. Można pokochać kretowiska i dać sobie spokój, albo przed ubiciem krety przepłoszyć.
    Ubijarka ma szanse drganiami i hałasem je przepłoszyć i ocalić ich kecie życie. (pewnie wrócą)
    U mnie krety skupiły się na w ogrodzie na jakich 200m2, bo u sąsiadów króluje beton i puzzle.
    Mądrzy ludzie każą je wyłapać i wywieźć daleko - ale to nierealne - przyjdą następne.
    Znajomi poradzili sobie wkładając w ziemię mnóstwo wiatraczków (takich odpustowych).
    Trzeba je wbić w ziemię.
    Ponoć przez drgania i hałas życie kretów staje się nieznośne i uciekają.
    Jest też sposób (nie sprawdzony przez nikogo ze znajomych) polegający na wkopywaniu butelek
    tak, by szyjki wystawały. Wiatr na nich gra i też życie Grzebciom uprzykrza.
    Pracy z równaniem nie zazdroszczę.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, wiatraczki i butelki! Super, zastosuję. U nas w ogródku mieszkają karczowniki - takie wielkie myszy, które również kopią tunele. Nic im nie daje rady. To może butelki...

      Usuń
    2. Ja stosowałem już elektroniczne zabawki do odstraszania, puszczałem też petardy dymne do krecich tuneli, kupiłem też trochę karbidu i innych substancji do odstraszania ale jak do tej pory wszystko na nic.
      O wiatraczkach i sposobie z butelkami wbitymi w ziemię słyszałem ponieważ w naszej okolicy ludzie robią tak na ogródkach jednak sam do tej pory nie próbowałem.
      Chyba się zdecyduję na wynajęcie walca którym przywałuję główny plac, a okolice drzewek i różne zakamarki potraktuję ubijarką.
      Pamiętam, że gdy założyliśmy trawnik to po ubiciu terenu przez walec był spokój z kretami przez prawie dwa lata. Wydaje mi się, że gdy ziemia jest ubita na twardo to jest im trudniej w niej kopać.
      Pozdrawiam, Tomek.

      Usuń
  4. Ja walczę z krętami na 3 sposoby:
    - odstraszacze dźwiękowe - skuteczne po 2 letnim stosowaniu
    - rącznik - trzeba sadzić poza trawnikiem, wabi krety zapachem i zabija trucizną z korzeni
    - pułapki - nie zabijające, a łapiące, ale czasem kret i tak w nich zginie.

    Ogólnie strasznie dużo roboty, ale krety przegrywają ze mną.
    Zupełnie inaczej jest ze szpakami, to one wygrywają ze mną.

    P.S. Tępienie kretów na terenie ogrodów jest legalne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szpaki to chyba tylko sokół pomoże i siatki ornitologiczne na drzewach i nad grządkami ? Są jeszcze elektroniczne systemy płoszenia ptaków i nawet pośród wielu urządzeń da się znaleźć takie z ceną dla ludzi. Nie wiem tylko, czy skutecznie nie uprzykrzą życia właścicielom ogrodu.

      Usuń
    2. Muszę spróbować tego Rącznika, jak do tej pory nie stosowaliśmy jeszcze roślin odstraszających krety chociaż o nich słyszeliśmy. Będę musiał tej wiosny coś takiego zasadzić.

      Dzięki za przypomnienie,
      pozdrawiam, Tomek

      Usuń
  5. Daj zbliżenie na mebelki z salonu, proszę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz proszę ale wstydzę się trochę, bo u nas same używane sprzęty stoją, żadnej nówki ani firmówki - ogólnie to nie ma czym ludziom zaimponować.

      Usuń