Jak inni ludzie w Polsce walczą i o co im chodzi: www.stopwiatrakom.eu - porozmawiaj o wiatrakach.



wtorek, 9 lutego 2010

Samo Zło w świecie samby.

Nasz kot (Kotarson zwany również Kacerzem lub po prostu Samo Zło) w rzeczywistości jest kocicą. No i jak to z kocicami bywa ma ruję. Całe dnie miauczy jak by go krojono tępym nożem lub pomrukuje dziwnie, tudzież gdacze jak kwoka na jajkach. No i rzecz najbardziej upierdliwa to jego tańce godowe, wygląda to tak jak by tańczył sambę: kuca przy ziemi, wypina zad i porusza na prawo i lewo biodrami. Najczęściej ja padam ofiarą jego tańców i muszę uważać aby go (jej) przy okazji nie rozdeptać ponieważ lubi tańczyć tuż pod stopami. Kot chyba wyczuwa, moją płeć no i traktuje mnie jak potencjalnego kocura :-) . Przy tym stracił kontrolę nad fizjologią i robi siku w różnych przypadkowych miejscach, wypróżnia się w piwnicy. Wcześniej pomimo swojej trudnej natury był bardzo czystym kotkiem ponieważ zawsze korzystał z kuwety. Najwięcej pracy ma moja żona bo każdego dnia sprawdza dokładnie czy jest czysto w domu, piwnicą ja się zajmuję. Gdy podkładam do pieca w kotłowni to niczym grzybiarz patrzę pod nogi i staram się wyszukać swierze okazy.
Tak się zastanawiam ponieważ kocie ruje powracają z niezwykłą regularnością, że tak powiem można by według nich regulować kalendarze. Tworzy to swoisty rytm przyrody. Często na wsi w domu rolnika podobne cykle wyznaczają bieg życia i pracy w gospodarstwie. No i czy przypadkiem są takie czynności we wiejskim życiu które mogą być regulowane kocimi rujami ? Chyba muszę o to zapytać miejscowych bardziej doświadczonych rolników przy okazji mojej wizyty w lokalnym (moim ulubionym) barze "Cytrusie". Może ktos mnie oświeci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz